Kardigan z prostokąta
Jakiś czas temu - późniejszą jesienią - zrobiłam sobie kardigan z wełny bouclé, pochodzącej z moich bardzo dawnych zapasów. Jest w pięknym zielonym kolorze, jakby z lekka przyszarzałym. Sweter rewelacyjnie się spisuje. Jest bardzo ciepły i lekki. Jestem z niego bardzo zadowolona, choć teraz bym wprowadziła pewne zmiany w trakcie dziergania. Włóczka to włoska mieszanka wełny i akrylu lub poliakrylu. Mniej więcej pół na pół, tyle pamiętam na temat składu. Kardigan jest robiony z prawego boku do lewego, dżersejem (same prawe oczka). Potem nabrałam oczka najpierw z jednego brzegu i wykonałam dość szeroki ściągacz (jeden na jeden, czyli jedno oczko prawe, jedno lewe). Następnie powtórzyłam operację na drugim brzegu. Ściągacze są dość szerokie. Na tym zdjęciu może będzie lepiej to widać... Dzisiaj bym je zrobiła podwójnym ściągaczem, żeby były trochę bardziej widoczne. I na koniec nabrałam oczka na ściągacz górny, czyli przy szyi. Gdybym teraz robiła kardigan, to ściągacz ten byłby mniej ob